Fakty i mity na temat opalania

Wakacje trwają, słońce nas rozpieszcza i oby tak dalej☺. W związku z tym, że temat bardzo aktualny to dzisiaj nieco prawdy i mitów na temat opalania.

Pierwszy z mitów to taki, że opalenizna jest zdrowa. W rzeczywistości opalenizna to nic innego jak barwy ochronne Twojego organizmu, który broni się w ten sposób przed dalszymi zniszczeniami spowodowanymi przez UV.

Kolejny to taki, że opalenizna chroni przed słońcem, dlatego przed urlopem warto przygotować skórę w solarium. Tak naprawdę opalenizna daje skórze ochronę na poziomie 4 SPF. Co do solarium to w 2009 roku Międzynarodowa Agencja Badania Raka zakwalifikowała korzystanie z solarium do grupy czynników rakotwórczych najwyższego ryzyka.

Nie można ulec poparzeniu słonecznemu w pochmurny dzień. To zależy od rodzaju chmur. Przy lekkim zachmurzeniu przenika do nas ok. 80% promieni UV. Nawet jeśli UVB się nie przebiją to UVA dadzą niestety radę.

Nie można się opalić pod wodą. Otóż można. Wszystko zależy od głębokości na jakiej jesteśmy. Stężenie UV na głębokości pół metra jest prawie w połowie tak intensywne jak na powierzchni.

Używam filtru więc mogę bez obaw przebywać na słońcu dłużej niż normalnie. Skuteczność filtrów w dużej mierze zależy od ich właściwej aplikacji – na całe ciało należy zużyć przynajmniej 2 łyżki kremu i używać go co najmniej co 2 godziny.

Kto tego rygorystycznie przestrzega, ręka do góry?

Jak będę robić przerwy podczas opalania, to się nie spiekę. No niestety ilość promieniowania pobranego w ciągu dnia się kumuluje.

Jeśli zastosuję krem o SPF 6, a na niego zastosuję podkład o SPF 10, to w sumie będę miała ochronę 16. Faktory się nie sumują. Jeśli nakładasz krem z SPF 6 i podkład Z SPF 10 to ogólna ochrona wynosi 10.

To tyle mądrości☺. Ja życzę Wam ogromnej przyjemności z lata i słońca… oczywiście z odrobiną zdrowego rozsądku.

A przesuszonej i opalonej skórze pomożemy w naszym salonie!